Takie było hasło do poniższej kartki. Krem i złoto. Ok. Da się zrobić.
Ostatnio przypalanie organzowych tasiemek to mój chleb powszedni.
Kartka zamówiona przez pewien pracowniczy zespół,
którego około 60 dusz chciałoby się podpisać pod życzeniami dla Młodej Pary,
by ułatwić owy proceder, zainstalowałam wewnątrz zeszycik na życzenia.
Zapomniałam, że sezon ślubny nigdy się nie kończy...........................
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz