środa, 4 lipca 2012

Falbaniasta

Zamówienie było takie, by kartka była ślubna, z falbankami i miejscem na walory. 
Falbanki miały być takie jak TU na tym ATC z kiecką. 
Myślałam, myślałam jakby to wkomponować i nijak mi nie pasowała 
samotna suknia do kartki ślubnej, a dorabianie garniturka... brrr... 
nie znoszę takich, ech. No, a po paru dniach obmyślań, wyszłam z tego tak:






Fleciki

Dla kobiety, która bardzo odmieniła życie mojej rodziny tym, 
że mój syn oszalał na punkcie fletu, a ja przestałam się boczyć na instrumenty dęte. 
Takie, dla postronnego niby nic, a jednak ma wpływ na decyzje kluczowe. 
Dlatego mus był podziękować za trzy lata pracy nad rozwojem muzycznym Franka. 
I nie tylko on miał z lekcji korzyści; o to kto zaprowadzi Franka 
nie raz toczyły się walki. 
Ale do rzeczy: postawiłam na shadow box'a z flecikiem. 
Flecik z Biedronki zarekwirowałam potajemnie już dawno temu
 i w końcu znalazł swoje miejsce. Troszkę go przemalowałam 
i spękałam takim deucoupagowym werniksem  (ale tak jakoś słabo spękał:/).
Z kwiatków jestem dumna jak nie wiem co, bo wyszły takie jak chciałam 
zupełnie przypadkiem. No i to tyle. teraz pokażę jak to wygląda:








Jeszcze raz dziękuję.